Montpensier w jednolite wartości, niepodobnaby mi odpowiedzieć, gdyby mnie spytano, która z nich wydaje mi się wartościowsza.
Otóż, pomiędzy swoistemi rysami salonu księżnej Marji de Guennantes, najpowszechniej cytowano pewien ekskluzywizm, wynikający po części z królewskiego urodzenia księżnej, a zwłaszcza z kopalnych niemal arystokratycznych przesądów księcia Gilberta, przesądów z których księstwo Błażejowie nieraz żartowali przedemną, a które, rzecz prosta, musiały mi czynić czemś jeszcze nieprawdopodobniejszem owo zaproszenie. Mnieby miał zaprosić człowiek, dla którego istniały jedynie królewskie i książęce Wysokości! Trzeba wiedzieć, że książę Gilbert przy każdym obiedzie robił scenę, ponieważ nie dano mu przy stole miejsca, do którego miałby prawo za Ludwika XIV; — miejsca, które, dzięki swojej nadzwyczajnej erudycji w kweestjach historji i genealogji, znał on jeden. Z tej przyczyny, wielu ludzi z towarzystwa rozstrzygało na korzyść księstwa Błażejów różnice, dzielące ich od ich kuzynostwa. „Księstwo Błażejowie są o wiele bardziej nowocześni, inteligentniejsi, nie zajmują się, jak tamci, wyłącznie liczbą pokoleń, ich salon wyprzedza o trzysta lat salon ich kuzyna“, to były potoczne zdania, których wspomnie-
Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/177
Ta strona została przepisana.
171