wielkich geniuszów i wspaniałych epok. Ci, kiedy się starają nawracać na swój gust, zwracają się, przez żarliwość apostolstwa, tak jak inni głoszą sionizm, integralny pacyfizm, saint-simonizm, wegeterjanizm i anarchję, nietyle do tych, którzy im się wydają predysponowani — jak czyni morfinoman z morfiną — ile do tych, którzy się im wydają godni. Niektórzy, kiedy ich zejść rano jeszcze w łóżku, ukazują cudowną głowę kobiecą — tak dalece wyraz twarzy jest wspólny i symbolizuje całą płeć: potwierdzają to nawet ich włosy, zwoje ich są tak kobiece, pukle spadają tak naturalnie na policzki, że podziwiamy iż młoda kobieta, młoda dziewczyna, Galatea ledwo budząca się w nieświadomości ciała mężczyzny w którem jest zamknięta, mogła tak genialnie, sama z siebie, nie nauczywszy się od nikogo, skorzystać z najmniejszych szczelin swego więzienia, znaleźć to co jej było potrzebne do życia. Bezwątpienia, młody człowiek z tą uroczą głową nie mówi: „Jestem kobietą“. Nawet jeżeli — z tylu możebnych przyczyn — żyje z kobietą, może się zaprzeć własnej kobiecości, może przysiąc, że nigdy nie miał nic z mężczyznami. Ale niech go kobieta ujrzy takim, jakim myśmy go pokazali, w łóżku, w pyjamie, z nagiemi ramionami, z nagą szyją w fali ciemnych włosów.
Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/262
Ta strona została skorygowana.
256