Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/83

Ta strona została przepisana.

mój — rzekła księżna tym samym tonem bezstronności, co gdyby nie posiadała żadnego z tych dwóch mebli; uznaję zresztą, że oni mają wspaniałe rzeczy, których ja nie mam.
Księżna Parmy zachowała milczenie.
— Ale prawda, Wasza Wysokość nie zna ich kolekcji. Och! powinnaby się księżna absolutnie wybrać kiedy tam ze mną. To jedna z najwspanialszych rzeczy w Paryżu, to jest żywe muzeum.
Propozycja ta była jednem z najbardziej stylowych („styl Guermantes“) zuchwalstw, gdyż księstwo Jena byli dla księżnej Parmy czystymi uzurpatorami: syn ich nosił, jak jej syn, tytuł księcia Guastalla! Toteż, pani de Guermantes, wymawiając te słowa, mimowoli spojrzała na innych gości rozbawionym i roześmianym wzrokiem, tak dalece kult własnej oryginalności przeważał jeszcze względy, jakie miała dla księżnej Parmy. I oni również silili się na uśmiech, równocześnie przerażeni, zachwyceni, a zwłaszcza uszczęśliwieni tem że byli świadkami „ostatniego pomysłu Oriany“ i że będą go mogli opowiadać na ciepło. Zdumienie ich było zresztą umiarkowane; wiedzieli że Oriana posiada sztukę wyzyskiwania wszystkich przesądów Courvoisierów dla tem pikantniejszych i milszych sukcesów. Toż, nie dawniej jak przed kilku

77