Strona:Marcel Proust - Wpsc06 - Uwięziona 02.djvu/101

Ta strona została przepisana.

Vinteuil jest Mahometem, możemy powiedzieć, że poruszyliśmy dla niego najmniej ruchome z gór. Niech pani pomyśli, że aby wziąć udział w pani wieczorze, królowa Neapolu przybyła z Neuilly, co jest dla niej o wiek trudniejsze niż opuścić obie Sycylje — rzekł baron z szelmowską intencją mimo swej admiracji dla królowej. To jest wydarzenie historyczne. Pomyśl pani, ona bodaj że nigdzie nie była od zdobycia Gaety. Wielce prawdopodobne jest, że w encyklopedjach znajdą się, jako historyczne momenty, data zdobycia Gaety i wieczoru u Verdurinów. Wachlarz, który odłożyła, aby lepiej oklaskiwać Vinteuila, wart jest zażywać większej sławy, niż ten który pani de Metternich złamała, kiedy wygwizdano Wagnera.
— Zapomniała nawet swego wachlarza — rzekła pani Verdurin, chwilowo ułagodzona wspomnieniem sympatji, jaką jej okazała królowa i pokazując panu de Charlus wachlarz leżący na fotelu.
— Och! jakież to wzruszające! — wykrzyknął p. de Charlus, zbliżając się ze czcią do relikwii. — Jest tem bardziej wzruszający, że jest szkaradny; ta mała Violetta jest niewiarygodna!
Spazmy wzruszenia i ironii wstrząsały nim naprzemian.
— Mój Boże, ja nie wiem, czy pani odczuwa te rzeczy tak jak ja. Swann dostałby poprostu konwulsji, gdyby to widział. To wiem, że jakąbądź cenę uzyskałby ten wachlarz, kupię go na licyta-