ale nam wszystkim, którzyśmy go znali, pozostanie w miłéj pamięci ta bardzo wysoka, zawsze wyprężona żołnierska postawa, ta twarz blada, spokojna, wielkiemi oczyma ożywiona, przy tem zacność i godność w pożyciu kapitana Jabłkowskiego.
Ogólny zarząd Bazaru połączony z administracyą oberży, przechodził z biegiem czasu rozmaite zmiany. Miał go najpierw pan Łaszczewski, który, pochodząc z Poznania i ukończywszy tutejsze gimnazyum, słuchał prawa i rozpoczął już referendaryat, gdy wybuchło powstanie trzydziestego roku. Poszedł naturalnie dokąd szli wszyscy, a odznaczywszy się chlubnie, wrócił w stopniu porucznika, po ukończonéj kampanii, do rodzinnego miasta i nie mogąc pozostać przy pierwotnie obranym zawodzie, chwycił się gospodarstwa.
Będąc w ścisłéj przyjaźni z Marcinkowskim, który cenił jego bystry umysł, czynność i energię, dał się spowodować przez niego do objęcia administracyi Bazaru. Nie długo jednak wytrwał na tem miejscu, które tymczasowo przyjął, zrażony, ile wiem, postępowaniem niektórych panów, co to za granicą dla lada kelnera są wyszukanéj grzeczności, w kraju zaś po hotelach nieraz jak władzcy Dahomeju występują; wrócił na wieś, gdzie wkrótce stanął w rzędzie najbieglejszych wówczas agronomów naszych.
Dzięki gruntownéj znajomości rzeczy i wytrwałéj pracy, korzystając przy tem z bardzo pomyślnych jeszcze stosunków gospodarskich, doszedł na dzierżawach większych dóbr i przez szczęśliwe kupna do znacznego majątku, który, umierając w późnym wieku, córce jedynaczce zostawił. Nie ograniczał się jednak Łaszczewski na dbałości o dobro prywatne, należał przez długi szereg lat do obywateli najczynniejszych w usługach publicznych. W ciągłych i serdecznych będąc stosunkach z
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/100
Ta strona została uwierzytelniona.