ko też co do stosunków krajowych, o których myśleć nie przestawał. Owszem, z tego, co mówił, wnosić mógłem, że zajmują go zamiary założenia szkoły, bądź to agronomicznéj, bądź też sztuk pięknych, oraz galeryi obrazów; wracał bowiem często do tego przedmiotu. Zbiory Rastawieckiego, które nabył w tym celu za znaczną sumę, znajdowały się już wtenczas w Miłosławiu; stanowią one teraz, z jego woli, główną część i ozdobę zbiorów Towarzystwa Przyjaciół Nauk; w testamencie zaś swoim złożył ostatni dowód uczuć szlachetnych i patryotyzmu, które od lat najmłodszych były treścią jego żywota.
Żywot ów dążący stale, jak z tych paru słów o nim powiedzianych zrozumiesz, do celów idealnych, służyć powinien pod tym względem za wzór teraźniejszemu pokoleniu, tak niepohopnemu do idealności. Skończył on się siedemdziesiątego drugiego roku. Nietylko miasto Miłosław, którego był bezpośrednim i dobroczynnym opiekunem, lecz całe niemal Księstwo pospieszyło złożyć cześć ostatnią Sewerynowi Mielżyńskiemu, a przy jego trumnie pomyślał sobie każdy: otóż znów ubył jeden z tych, na którego miejscu nikt inny nie stanie. — Prawie dwa lata wprzódy, w marcu 1870 r., przywieziono z Królestwa do grobu familijnego w Woźnikach najstarszego z braci Mielżyńskich, pana Macieja. Nie mógłem być na jego pogrzebie, ale wierz mi, panie Ludwiku, mało kogo poza najbliższą rodziną tak serdecznie żałowałem i do dziś dnia żałuję. Przeżyłem z nim niejednę chwilę; zaszczycał mnie, o wiele młodszego, zawsze szczerą życzliwością swoją i przyjacielskiem obejściem, darzył nieraz wielkiem zaufaniem, w kilku zaś ważnych okolicznościach mego życia wspierał mnie radą i wpływem swoim; dla tego do téj chwili wdzięczny mu jestem za ojcowskie niemal serce, które mi okazywał. Wszakże, pomijając wszel-
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/141
Ta strona została uwierzytelniona.