Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.

żesz jeszcze, panie Ludwiku, na wsi lub w miasteczku, w jakim domu, gdzie szanują rzeczy po dziadach i babkach, spotkać się z Kościuszką, Poniatowskim, Rejtanem, Małachowskim, Staszycem, Kołłątajem, Chłopickim, Skrzyneckim, Umińskim i t. d., pochodzącymi z litografii Simona; nie są to arcydzieła, lecz rzadkie już pamiątki, i szczerze się cieszę, jeśli którego z nich gdzieś ujrzę przypadkiem, jako starych znajomych. Gdy owa litografia poszła drogą wszelkiego ciała, zaradził Kurnatowski potrzebie i wyuczywszy się litografowania, co mu tem łatwiéj poszło, iż dość biegle rysował, założył w tym domu swoją pracownię i odpowiedni handel, z przyzwoleniem pana Macieja, który mu pożyczył nadto starych zbroi i rynsztunków do przystrojenia lokalu.
Późniéj, czterdziestego czwartego roku, jak ci to już poprzednio mówiłem, połączył się z Gliszczyńskim i przeniósł papiery swoje i litografie do Bazaru. Najważniejszym i bardzo szacownym płodem jego litograficznéj pracy, jest wielka, szczegółowa, dokładnie i pięknie wyrobiona mapa W. Ks. Poznańskiego, którą wszyscy znają i któréj wydanie ponowił późniéj Żupański. Ułożył ją i wyrysował własną ręką Kurnatowski, a kosztowało to, nieraz go bowiem przy tem zatrudnieniu zastałem, nie mało czasu i pracy. Ta mapa jest w ścisłym związku z wypadkami czterdziestego szóstego roku, głównie bowiem zrobioną została jako podręcznik, celem orientowania się w planach spiskowych i wojskowych.
Otóż najwybitniejszym i najcenniejszym przymiotem Kurnatowskiego, obok nieposzlakowanéj zacności i niepospolitéj odwagi, był gorący patryotyzm, a raczéj fanatyzm patryotyczny, dla tego, skoro się tylko rozpoczęły u nas, za sprawą emigracyi, nurtowania spiskowe, pochwycił Kurnatowski z zapałem ową myśl wyswobodzenia; żył odtąd tylko dla niéj, a ponieważ silną od pier-