Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

głównie aby, rozbudzić umysły i przysposobić wypadki, założył roku 1833 i wydawał do roku 1846, wspólnie z Libeltem, pismo miesięczne pod tytułem: „Rok,” które mając kolor republikańsko - demokratyczny, zawiera wiele artykułów gruntownych, zajmujących i owe czasy charakteryzujących, mianowicie Libelta: O miłości ojczyzny i o Odwadze cywilnéj. Prócz tego pisywał już poprzednio, ze znakiem i bez znaku, do istniejących wtedy pism, do „Przyjaciela Ludu“, „Tygodnika literackiego” i „Dziennika domowego”. W ostatnich latach życia, znękany ciągłą pracą, a szczególnie zawiedzionemi nadziejami, klęskami narodu i cierpieniem fizycznem, stracił znacznie na właściwem sobie swobodnem usposobieniu i optymistycznem widzeniu rzeczy.
Zasłużył się Moraczewski narodowi znanemi wszystkim Dziejami Rzeczypospolitéj polskiéj, których do końca doprowadzić nie zdążył; nawet tom dziewiąty tego obszernego dzieła, kończący się na abdykacyi Jana Kaźmirza, wyszedł po śmierci autora, roku pięćdziesiątego piątego. Apologia dążności republikańskich w Polsce jest, ogólnie biorąc, przewodnią myślą dzieła tego, które, nie szafując ogólnemi i streszczającemi poglądami, trzyma się przedewszystkiem metody zręcznego zestawiania opowiadań naszych kronikarzy i historyków, wiele jaśniejszego zresztą w późniejszych czasach, aniżeli w początkowéj epoce piastowskiéj.
Otóż rozgaduję się o ludziach, panie Ludwiku, bo miejsca i budynki, to martwe, architektów tylko zajmujące przedmioty, którym dopiero ludzie, co w nich przebywali, nadają znaczenia i wartości. Przytem mnie staremu miło mówić o tych, z którymi w lepszych czasach żyłem, żeby o nich nie zapomniano. — Idźmy kilka kroków daléj; widzisz początek Nowéj ulicy. Przed rokiem trzydziestym siódmym nie było tu przejścia;