czał ks. Bażyński ciężkim i długotrwałym śledztwom oraz kilkoletniemu więzieniu. Odbył on nauki szkolne w Poznaniu, gdzie się na samym początku tego wieku urodził, słuchał potem, razem z Brzezińskim, Jabczyńskim, Busławem i Kidaszewskim, teologii w Wrocławiu, i odznaczywszy się przez kilka rozpraw konkursowych, odebrał tamże święcenia kapłańskie dwudziestego czwartego roku.
Po dwuletnim potem wikaryacie, tutaj, u św. Wojciecha, będąc proboszczem w Ceradzu kościelnym, uniesiony powszechną wtenczas gorączką polityczną oraz własną patryotyczną żarliwością, wszedł w stosunki z emisaryuszami, którzy po trzydziestym trzecim roku przez różne stronnictwa emigracyjne wyprawiani, w niemałéj liczbie tułali się po Księstwie i których sobie przesyłano z dworu do dworu. W skutek tego, gdy gdzieś przy rewizyi przejęto jego listy, przytrzymany został trzydziestego szóstego roku i odstawiony do Hausvoigtei w Berlinie, skazany wyrokiem i przewieziony do Magdeburga, gdzie miał odsiedzieć karę piętnastoletniego fortecznego więzienia. Dokuczał mu przedewszystkiem w tem przykrem przejściu znany wtenczas ze służbistości swéj i zawziętości berliński inkwizytor i dyrektor więzienny Dammbach, który za to, że więzień jego zeznaniami nikogo na szwank wystawić nie chciał, mścił się na nim przez najdokuczliwsze dręczenia. Wstąpienie na tron Fryderyka Wilhelma IV przywróciło wolność uwięzionemu, który, przepędziwszy potem lat kilka na probostwach w Niepruszewie i Lwówku, czterdziestego dziewiątego roku, wrócił tu, jako proboszcz, na miejsce pierwszego swego kapłańskiego występu. Pomijam, panie Ludwiku, godności i zasługi ściśle kościelne, chociaż na takich niezbywało ks. Bażyńskiemu, bo, zyskawszy sobie w wysokim stopniu zaufanie władzy przełożonéj,
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 01.djvu/222
Ta strona została uwierzytelniona.