Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.

szczewski musiał opuścić wiejskie zacisze, podążyć do Warszawy i jako poseł sochaczewski zająć miejsce w sejmie, dokąd go przywiązanie i zaufanie obywatelstwa powiatowego wysłało. Miał na tem wybitnem stanowisku bez przerwy udział we wszystkich obradach i uchwałach sejmowych, nie wyłączając detronizacyi Mikołaja; podążył, po zajęciu Warszawy, wraz z innymi do Zakroczymia, a gdy się sprawa nieszczęsnie skończyła, nie mogąc bez narażenia się na srogą niewątpliwie karę pozostać w kraju, powodowany prócz tego wspólnemi wszystkim nadziejami, poszedł na wychodztwo.
Z Drezna, gdzie początkowo osieść zamierzał, aby bliższym być swoich, wygnany przez rząd saski, który, jak wszystkie inne niemieckie, urazić nie śmiał Mikołaja, schronił się Łuszczewski do Paryża, gdzie dziewięć lat niemal przepędził. Tutaj przebył ciężka szkołę życia. Złudzenia, któremi się z początku karmiono, ulatywały jedno po drugiem, a spory, nieprzyjaźnie, nienawiści w obozie wychodztwa wśród obcych goryczą napełniać musiały serca ludzi po prostu myślących i szczerze do sprawy narodowéj przywiązanych, do których pan Adam należał. Przeszłość jego i rodowe stosunki ciągnęły go do Czartoryskich, dalekim jednak pozostał od zabiegów i knowań stronniczych, bo, prócz wstrętu do tego, były bliższe troski i kłopoty. Cały piękny majątek w Królestwie został zabrany; aby zabezpieczyć od niedostatku i utrzymać uczciwie rodzinę, która się pomnożyła, trzeba było ratować co się dało i obmyślać środki do życia, a to przychodziło nie łatwo wśród obcych i w takiem oddaleniu od swoich. Wypadki czterdziestego roku przyniosły niespodzianą ulgę. Korzystając bez zwłoki z nieco pomyślniejszych dla nas konstelacyi politycznych, przeniósł się pan Adam do Poznania i tutaj resztę życia swego przepędził. Życie to, na które patrzałem, było