Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.

klask zyskały, szczególnie „Helena w stroju niedbałym“ z Leszkiem i Goworkiem, a potem Piast i Rzepicha z zwiastowaniem aniołów. Obrazy te obmyśliła, ile pamiętam, pani Działyńska; przynajmniéj w owym drugim obrazie, dwie panny Działyńskie, wtenczas jeszcze dziewczynki, ze skrzydełkami, w białą gazę owinięte tak wyglądały, iżby ich się koledzy tam u góry wyprzeć nie byli mogli.
Sześdziesiątego pierwszego roku odważyli się amatorowie na „Śluby panieńskie“ i powiodły im się dobrze. Uprosiliśmy panią hrabinę Sierakowską na mamę, a panny Helenę Ponińską i Anastazyą Warnkę na córkę i siostrzenicę; męzkie role mieli pan Julian Bukowiecki, Józef Lekszycki i Antoni Studniarski, a twój sługa uniżony odbywał skromne obowiązki zakulisowe. Pani Sierakowska, która, jak mi zaręczała, pierwszy i ostatni raz, aby się do dobrego uczynku przyłożyć, odważyła się na deski, traciła całkiem odwagę przed podniesieniem zasłony, lecz wszedłszy na scenę, odzyskała ją zupełnie i odegrała swą rolę z wszelkim spokojem. Wszyscy inni aktorowie, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu jako reżysera, wywiązali się należycie z swego zadania, a panna Warnka i pan Bukowiecki złożyli dowód prawdziwego talentu dramatycznego, za co im się publiczność oklaskami wywdzięczała.
Były potem podobne przedstawienia dość częste, lecz bliższe o nich szczegóły ulotniły się z méj pamięci, nad czem się zapewne nie zdziwisz, a zresztą nie wszystkie też widziałem. O jednem ci tylko jeszcze nadmienię, na którem mnie także reżyserskim urzędem zaszczycono. Sześdziesiątego piątego roku odegrano zapomnianą już teraz komedyjkę: „Pierwéj mama“ i występowały w niéj pani sędzina Lewandowska i panna Taylor. Przedstawienie to zadowoliło publiczność tem