Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/65

Ta strona została skorygowana.

niem majora zajął swoje miejsce w wojsku Królestwa Polskiego; niebawem jednak, postarawszy się o dłuższy urlop, przybył do Księstwa, żeby odwiedzić tutaj krewnych i przyjaciół.
Bawiąc w stronach północnych, gdzie dobrze był znany z czasów Księstwa Warszawskiego, gdy jako instruktor tworzące się oddziały wojska organizował i pouczał, wezwany został przez obywateli powiatu wyrzyskiego, aby osiadł między nimi i objął urząd landrata, czyli radzcy ziemiańskiego. Skłonił się tem chętniéj do ich życzenia, zważając, że okaleczenie rąk i nóg, chociaż i chodzić mógł dobrze i pisać, byłoby mu utrudniało jednak służbę wojskową, która pod W. księciem Konstantym nie przedstawiała się zbyt różowo, oraz pragnąc zamieszkać w bliskości stron rodzinnych. Wybrano go zatem jednogłośnie, bo wtenczas obywatele powiatu obierali swoich landratów, i z początku znalazł się w niezwykłem nieco położeniu, albowiem, zanim stosunki swoje uporządkować zdołał, był, przez pół roku przeszło, równocześnie w czynnéj służbie tu iw Królestwie, jako landrat i jako major.
Na stanowisku administracyjnem wytrwał okrągło lat dwadzieścia pięć, za co otrzymał trzecią klasę czerwonego orła. Powiat wyrzyski inaczéj niż teraz wyglądał wtenczas, gdy Bukowiecki rozpoczął swoje urzędowanie. Znaczną część dóbr dzierzyli Polacy; prócz Bnińskich w Samostrzelu osiadłych i Koczorowskich, którzy się jeszcze ostali, byli tam Rydzyńscy, Grabowscy, Kierscy, Sikorscy, Tomiccy, Kiedrzyńscy i inni; chłopstwo w większéj części powiatu było polskie, a chociaż właścicieli i kolonistów niemieckich nie brakło, nie tworzyli jednak wręcz wrogiego nam obozu. Pan landrat stał się wkrótce osobistością powszechnie szanowaną i lubioną w powiecie, z rozmaitych powodów. Prawość jego bez-