Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/88

Ta strona została przepisana.

memoria, protestującego uroczyście przeciw podziałowi Wielkiego Księstwa i wcieleniu dawniejszych części polskich do rzeszy. — Parlament okazywał się już wiele chłodniéj usposobionym od poprzednich zebrań względem sprawy polskiéj, przeto czynność delegatów naszych podwoić się musiała, aby cośkolwiek uzyskać. Uzyskano nie wiele, przynajmniéj równouprawnienie narodowości, a szczególnie języka. Pan Władysław był niestrudzony w zabiegach, publicznego i prywatnego krzątania się nie szczędził, zawiązał towarzyskie i przyjacielskie stosunki z mnóstwem posłów niemieckich, odwiedzał ich, przyjmował, urządzał zabawy i wieczorki, przy każdéj sposobności powtarzając jedno i toż samo, co miał na sercu, tak iż wytrwałością i zręcznością swoją zwrócił na się uwagę Niemców, z których jedni, w niechęci swéj, zrobili go współwinowajcą późniejszego powstania frankfurtskiego, drudzy zaś, uznając jego poświęcenie, nazwali go advocatus patriae.
Następnego roku wybrany został po raz pierwszy do sejmu pruskiego, a chociaż posłowanie jego niedługo trwało, bo wybór unieważniono dla niedostateczności wieku, miał jednak nasz doktor sposobność do gorliwego współdziałania w utworzeniu sejmowego Koła polskiego i oparcia go na podstawie bezwarunkowéj solidarności i wyłącznéj obrony naszych potrzeb narodowych. Było przeciw temu z pewnéj strony nieco protestacyi, ale zasada jedynie uczciwa i rozumna przeszła i ostała się, dzięki Bogu, do téj chwili.
Roku piędziesiątego wybrany powtórnie, posłując przez całą trzechletnią legislaturę, zabierał Niegolewski kilka razy głos w obradach i pozyskał sobie szczególne uznanie współziomków, występując z obszerną i wymowną obroną praw języka polskiego w rzeczach sądowych, mianowicie w procesach karnych.