Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/91

Ta strona została przepisana.

spotkać go w tym charakterze wiodącego kondukt pogrzebowy. Ale ponieważ owa gmina była bardzo nieliczna, dochodu mało przynosząca, a z wzrastającą familią potrzeby trójreligijnego teologa się wzmagały, przeto nie pozostało mu nic innego, jak obejrzeć się za jakiem świeckiem zatrudnieniem. Znalazł je w biurach policyi, gdzie, umiejąc bardzo dobrze po polsku, stał się nader dogodnym przez sprawozdania swoje, tyczące się dzienników i wydawnictw polskich, jako też inne roboty z polskim językiem i polskiemi sprawami w związku będące. Ów Post prowadził, wedle skazówek, które mu dawano, całą korespondencyę z gromadą londyńską i odzywał się, gdy była potrzeba, jako anonim w gazetach niemieckich.
Odpowiedź na pierwszą interpelacyę dał, w imieniu rządu, powołany w tym celu do Berlina tutejszy nadradzca rejencyjny Noah. Z tym starym kawalerem spotkałem się raz przypadkiem, przebywając u niego śledztewko z powodu jakiéjś przesyłki manuskryptów z Paryża pod moim adresem uskutecznionéj. Był on, co mu się z twarzy natychmiast widziało, albo eksżydem, albo żydowskiego pochodzenia; obszedł się wtenczas zemną nader przyzwoicie, nawet życzliwie, a zrobił na mnie wrażenie rozumnego, spokojnego człowieka i niepospolicie biegłego urzędnika. W kołach niemieckich zajmował wybitne stanowisko i uchodził tam za zdolność pierwszego rzędu, dla tego też powierzano mu ważne sprawy i oddano, po wypadkach czterdziestego szóstego, ogólną nad starem ziemstwem kontrolę, w któréj, jak mi powiadano, okazał się z początku niezawziętym i sprawiedliwym, lecz zemścił się późniéj, gdy ze strony polskiéj wcale niedyplomatycznie i niezręcznie sobie z nim postąpiono.
Odpowiadając Niegolewskiemu, Noah w sprawozda-