osobliwie od czasu, gdy osiadł w Kwilczu pan Arsen, który, wraz z żoną swoją, w niejednéj sprawie z zupełnem zaufaniem na zdaniu jego polegając, jemu i całéj jego rodzinie szczerą i trwałą okazywał życzliwość i niejednę wyświadczył przysługę. Gdy Maciéj Mielżyński i Marcinkowski, po wypadkach trzydziestego roku wrócili do kraju, należał Kasyusz do liczby tych, których opinii częstokroć zasięgali i którzy im dopomogli w niejednéj sprawie. Między innemi znaną jest rzeczą, że, w porozumieniu z nimi, z Gustawem Potworowskim i kilkoma jeszcze, napisał Kasyusz, czterdziestego pierwszego roku, rozprawę o stosunkach Księstwa i pogwałceniu jego praw narodowych, traktatami i zaręczeniami królewskiemi przy okupacyi zawarowanych, w formie odpowiedzi na wrogi dla nas memoryał przez Flottwella ogłoszony, co nie mało się przyczyniło do poparcia skutku przedstawień Edwarda Raczyńskiego, o których ci swego czasu wspomniałem. Również bardzo czynny miał udział w żałożeniu Towarzystwa Naukowéj Pomocy. Czterdziestego ósmego roku przyłączył się Kasynsz, jak mi się zdaje, z własnego popędu, do deputacyi wysłanéj, w samym początku rozruchów, do Berlina, aby w razie potrzeby posłużyć radą lnb pismem, a będąc w rzeczach tyczących się narodowości zawsze młodzieńczego i zapalnego usposobienia, krzątał się potem nie mało w powiecie swoim i pogranicznych, uniesiony, jak tylu innych wtenczas, ułudnemi nadziejami; te zaś gdy wkrótce się rozwiały, uczuł potrzebę roztargnienia i jakiéjś pociechy w niepokoju swoim, postanowił więc zajrzeć do pana Macieja Mielżynskiego, z którym to tyloletnim przyjacielem dzielił się częstokroć myślami swemi i wrażeniami, osobliwie w razie niezwykłych okoliczności. Było to pod koniec lata; przyjechał do Chobienic, jak mi pan Maciéj powiadał, zdrów na pozór i w rozmowie wieczornéj, która się późno
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 04.djvu/194
Ta strona została przepisana.