Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 04.djvu/45

Ta strona została przepisana.

bieżących i wielostronną znajomością stosunków naszych miejscowych wspólne narady ułatwiał, a do zgody powszechnéj ujmującem i przyjacielskiem obchodzeniem znacznie się przyczyniał. Podobne i bardziéj jeszcze wpływowe stanowisko zajmował w naszych sejmach prowincyalnych, w których zasiadał od samego początku swego obywatelskiego zawodu, aż niemal do końca życia. Tam działanie jego było tak pożyteczne i zgodne z interesem naszéj ludności, że zjednało mu niezwykły szacunek nawet u deputowanych narodowości niemieckiéj, na których wniosek, gdy już Anastazy dla osłabionego zdrowia usunąć się musiał, sejm wystosował do niego adres z wynurzeniem podziękowania za jego wieloletnią gorliwą pracę, oraz żalu, że dłużéj w obradach udziału mieć nie może. Był to, o ile mi wiadomo, jedyny u nas przypadek takiego adresu, który spotkał Polaka. W każdem prócz tego przedsięwzięciu zmierzającem ku wspólnemu naszemu dobru, mógłeś być pewnym, panie Ludwiku, że się spotkasz z Anastazym Radońskim, bo należał do owych ludzi niezbędnych, na których zawsze liczono w razie jakiejkolwiek potrzeby i którzy występowali na pierwsze zawołanie. Zajmował on pod tym względem poniekąd pośrednie stanowisko między dążnościami konserwatywnemi a tak zwanemi postępowemi; z usposobienia podobny do Gustawa Potworowskiego był w dobrem porozumieniu z Marcinkowskim, Maciejem Mielżyńskim, kanonikiem Brzezińskim, jako też z Libeltem, Mateckim, Kosińskim, a późniéj w ścisłéj żył przyjaźni z Hipolitem Cegielskim. Dla tego też, wybrany około piędziesiątego roku, ile pamiętam, do dyrekcyi Naukowéj Pomocy, pozostał w niéj do końca życia jako członek zamiejscowy i widywaliśmy go na walnych zebraniach w bazarowéj sali zasiadającego między weteranami tego Towarzystwa, którego sprawę przy każdéj sposobności