który popłynął do Odessy. Ale sprawa tym razem nie poszła gładko; ledwo się dostali na morze Czarne, żeglując wzdłuż lądu, powstała burza, rozbiła statek o skały nadbrzeżne, a załoga i podróżni mogli błogosławić Opatrzności za to, że uszli z życiem, straciwszy niemal cały dobytek, bo mało co zdołano potem jeszcze z wraku ocalić. Braunek żałował przedewszystkiem znacznego zapasu starożytności egipskich, które sobie był uzbierał. Na morze się już nie puścił, a jak potem przewędrował Rumelią, Bułgaryą, Wołoszczyznę i tam daléj, panie Ludwiku, tego nie wiem, pamiętam tylko, że dostał się szczęśliwie do Wrocławia, a ztamtąd do Oczkowic, trzy dni przed pamiętną nocą listopadową. Skoro o niéj posłyszano, kto żyw przechodził granicę; nie mógł naturalnie i nie chciał zostać w domu nasz Bim-basza, jednak nim się przedarł za rogatki, pobawił kilka dni w Poznaniu i wtenczas widziałem go po raz pierwszy, odwiedził bowiem mego ojca i dał mu, przy téj sposobności, glinianą mumijkę, jakich pełno znajduje się w grobach egipskich; mogę ci ją jeszcze pokazać, bo tę pamiątkę sobie zachowałem. Większą część kampanii odbywał Braunek jako major jazdy podlaskiej, w pułku Antoniego Kuszla; prochu nawąchał się nie mało, był bowiem z dwadzieścia razy w ogniu, między innemi pod Grochowem i Ostrołęką, a pod Kuflewem tak się odznaczył, iż Skrzynecki kazał go wymienić w rozkazie dziennym i przyznał mu krzyż złoty. Wojaczkę swoją skończył z tymi, którzy prześli do Galicyi, gdzie przesiedziawszy dłużéj niż rok pod strażą austryacką, wrócił do Księstwa i szereg trybulacyi uzupełnić musiał dziewięciomiesięcznem więzieniem w Silberbergu. Ztamtąd wypuszczony, przebywał lat kilka wpośród rodziny, dopomagając bratu w gospodarztwie i odwiedzając po wsiach licznych znajomych. Kilkakrotnie, po czterdziestym roku,
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/177
Ta strona została przepisana.