Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/22

Ta strona została przepisana.

dynie obrabiano ministrów i deputowanych, aby w izbach i gabinetach, w adresach i mowach, o sprawie polskiéj niezapominając, z odpowiedniemi wzmiankami lub żądaniami występowali; z drugiéj, w emigracyi i w kraju ściągano członków do partyi książęcéj i starano się działać przeciw Towarzystwu Demokratycznemu i rewolucyjnym jego knowaniom. Szczególną gorliwość i ruchliwość w jednym i drugim kierunku okazywał jenerał Władysław Zamojski, który był prawą ręką księcia i mieszkał w jego dworku. Z nim także spotkałem się za pierwszéj mojéj bytności na Faurburg du Roule, wszedł bowiem do pokoju księcia, gdyśmy tam jeszcze z panem Morawskim siedzieli; późniéj widzieliśmy się nieraz w Paryżu, a wreszcie w Poznaniu, gdy przyjeżdżał do pana Działyńskiego, z którego drugą córką, a siostrzenicą swoją, ożenił się, jak ci zapewne wiadomo. Na pierwszy rzut oka uwydatniała się w jego postaci niezwykła energia fizyczna i moralna; wtedy był w pełni wieku i zdrowia; bardzo wysokiego wzrostu, niegrzeszącéj tuszą, chociaż silnéj budowy ciała, z twarzą, któréj wyraziste rysy i jasne oczy występowały z pod ciemnych, gęstych, niemal kędzierzawych włosów, imponował, że tak powiem, tą postacią swoją, niemniéj jak żywością ruchów i obfitością słów w rozmowie, zapuszczając się czasem w zdania nieco zawiłe. Znajomość z jenerałem Zamojskim będzie zawsze zaszczytnem dla mnie wspomnieniem; cóż to za życie w nieprzerwanych zabiegach i niepokojach, pełne przykrych przejść, niebezpieczeństw i ciągłych poświęceń, pędzone ambicyą, lecz głównie wytrwałą wolą służenia narodowéj sprawie w najrozmaitszych kierunkach i okolicznościach! Żołnierz od pierwszéj młodości i adjutant wielkiego księcia Konstantego, walczył potem w szeregach współziomków przez cały ciąg powstania, a przybywszy na wychodztwo zaciągnął się niebawem