i literaturą ojczystą, lecz w rozmaitych potrzebach zasięgając jego pomocy i rady, jako doświadczonego i życzliwego opiekuna. Nieszczęściem niedługo to trwało, bo tylko do sześćdziesiątego siódmego roku. Śmierć zmiotła go niespodzianie; w piątek 15 lutego, odbywszy od piątéj do szóstéj wieczorem prelekcye o starożytnościach słowiańskich, wrócił do domu i obchodził swobodnie w kółku familijnem imieniny młodszéj córki swojéj, ale po północy obudził się nagle z gwałtownym bólem piersi, wołając, że mu tchu braknie. Żona, przejęta strachem, pobiegła sama po lekarza, a ten gdy przybył, puścił natychmiast krew z ręki, ale krew już nie płynęła.
Przywołany zaraz potem profesor Lebert otworzył arteryę za uchem, ale i to było daremne. O godzinie drugiéj Cybulski jnż nieżył, zostawiając zrospaczoną żonę i dwoje dziewczątek mniéj więcéj na łasce Bożéj, szczery żal po sobie u wszystkich, którzy go bliżéj znali i znakomitą szczerbę w szeregu naszych ludzi pracujących w dziedzinie nauk ojczystych. Jakie osobistość jego miała uznanie także poza obrębem narodowym, okazał pogrzeb, w którym udział wzięły wszystkie stowarzyszenia studiozów niemieckich, cały zastęp profesorów z magnifikiem i naczelnym prezesem szląskim, oraz Towarzystwo śpiewaków nniwersyteckich, które nad grobem jego psalmy łacińskie odśpiewało.
Kiedy tę kamienicę budowano, przy któréj się tak długo zatrzymałem, nie wiem, panie Ludwiku, zdaje mi się, że za pierwszéj okupacyi; pamiętam ją tutaj od najmłodszych lat moich samotnie stojącą, bo cała część Garbar od Wodnéj ulicy, temporibus olim wyglądała inaczéj, niż teraz; były tam chałupki, jakich dwie czy trzy przy Bernardyńskim rynku cywilizacya nie sprzątnęła jeszcze, odgraniczone od siebie płotami lub pustemi miejscami, a między niemi, z jednéj i z dru-
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/247
Ta strona została przepisana.