nie dla użytku dojrzalszéj młodzieży, z dawnego zapomnienia w nowem jakiem wydaniu.
Gdy krótko po trzydziestym zjawiły się za granicą peryodyczne, obrazkowe pisma, między któremi, ile pamiętam, pierwszemi były angielski „Penny Magazine“ i francuzki „Magazin pittoresque“, nie uszło baczności Jana Poplińskiego, jak ważnemi tego rodzaju pisma być mogą, rozszerzając wiadomości pożyteczne lub zajmujące w szerszych kołach publiczności i rozbudzając jéj ciekawość obrazkami. Uznał, że taka zachęta do czytania wywarłaby wpływ nader korzystny u nas na młodzież, płeć żeńską i na nieuczone warstwy i dla tego postanowił obdarzyć społeczność naszą takim Tygodnikiem. — Porozumiawszy się więc z bratem, z Łukaszewiczem i księdzem Tycem, zapewniwszy sobie ich pomoc, założył pierwsze polskie pismo illustrowane pod nazwą „Przyjaciela Ludu“; wszakże, nie mogąc sam, ze względu na swoje stanowisko urzędowe, wystąpić jako redaktor, spowodował Ciechańskiego, wtenczas emeryta, do pożyczenia mu swéj firmy.
Wstępny numer „Przyjaciela“ wyszedł pierwszego Lipca trzydziestego czwartego roku. Był pan Jan wtedy podczas feryi szkolnych w Poznaniu i pamiętam jak się cieszył nad tym pierwszym okazem, na czele którego wyrysowano ratusz poznański, czy też bibliotekę Raczyńskich. Ale z tem przedsięwzięciem łączyły się liczne niedomagania; współpracowników z razu nie łatwo było dostać, a że się musiało pisać za darmo, przysyłali tacy ochotnicy częstokroć rzeczy mniej ważne lub treścią swoją mało nas obchodzące, któremi trzeba było zapełniać numera. Największą zaś trudność przedstawiały rysunki, ponieważ niemieliśmy tu wtenczas rysowników Polaków. Po długiem szukaniu znalazł się jeden pomiędzy urzędnikami landszafty, nazwiskiem Teofil Mielcarzewicz.
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/283
Ta strona została przepisana.