Dzieje jego lat dziecinnych są mi w ogóle nieznane, wiem tylko, że ojciec, jegomość szlacheckiego rodu, był sędzią w Gostyniu i umarł w sile wieku, skutkiem złamania nogi. Majątku nie pozostawił, tylko, z kilkorgiem dzieci niedorosłych, wdowę, któréj z trndnością przyszło siebie i rodzinę przez świat przepychać. Aleksy, bodajnie drugi z rzędu, ukończywszy niższe klasy w Lesznie, dostał się tutaj wreszcie do gimnazyum pod opiekę księdza Prabuckiego, który go umieścił w alumnacie i stał się jego dobrodziejem, zwłaszcza iż warto było zająć się chłopcem skromnym i przyzwoitym od lat najmłodszych, a odznaczającym się niezwykłą zdolnością i pilnością. Gdy skończył szkoły trzydziestego dziewiątego roku, wystarał mu się Prabucki, ze względu na jego chęci i uzdolnienie, o potrzebne fundusze i wysłał go na uniwersytet do Freiburga, a razem z nim Wojciecha Nowakowskiego.
Z tym swoim nierozłącznym amicusem alumnackim, nad którym jednak znacznie górował ogładą i inteligencyą, przebył Prusinowski w jak najszczerszéj zgodzie szkólne i uniwersyteckie czasy. Że od pierwszéj chwili z przekonania chwycił się teologii, okazało się niebawem na uniwersytecie, gdzie, przestając z kolegami, którym imponowała filozofia niemiecka, lub przypadł do smaku francuzki ateizm, nie dał się zepchnąć z raz obranéj drogi i w częstych dysputach, będących wtenczas między młodzieżą w zwyczaju, stale, z wielkim zapałem i wymową, jak mi powiadano, występował w obronie zasad katolicko - religijnych, nie tylko ze stanowiska ogólnie ludzkiego, lecz i narodowego. Nawet Trentowskiemu, który był wtenczas docentem w Fryburgu, nie dał się zbić z toru i staczał z nim nieraz zawzięte filozoficzno-oratorskie bójki. Obok kolegiów teologicznych słuchał także filologicznych i zajmował się, ile czasu starczyło,
Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/64
Ta strona została przepisana.