Z ziemią oczywiście, może się spotkać tylko taka kometa, której punkt przysłoneczny znajduje się bliżej słońca aniżeli ziemia, w przeciwnym bowiem razie droga ziemi z drogą komety przecinać się nie może, a spotkanie tylko w takim punkcie przecięcia jest możliwem. Ze 150 komet ostatniego stulecia możemy liczyć, według wyżej wyłuszczonego, 16 do 17 nowych, z których 15 przypada na nieperyodyczne, pozostałe 133 komet należą do peryodycznych.
Z rachunków Olbersa wypada, iż, jeżeli przypuścimy, że średnica komety jest 4 razy mniejszą od średnicy ziemi, to na 280 milionów wypadków możliwych, tylko jeden prawdopodobnie będzie dla ziemi niekorzystny, t. j. na 280 milionów komet, mających punkt przysłoneczny wewnątrz orbity ziemskiej, tylko jedna, przybywając do naszego układu, spotka się z ziemią. Ponieważ przyjmujemy, iż 17 takich komet przybywa do nas na 100 lat, więc spotkanie z taką przybywającą kometą zdarza się tylko raz na 1647 milionów lat. Wobec tego, iż przyjęliśmy dla ziemi wiek 500 milionów lat, prawdopodobnie spotkanie takie dotychczas nie miało miejsca, a jeżeli już się zdarzyło, to drugie zdarzy się dopiero w czasie, kiedy słońce prawdopodobnie już świecić przestanie.
Dotychczas mówiliśmy jednakże tylko o przybywających do nas nowych kometach. Pośród tych komet jest niewątpliwie pewna liczba takich, które przecinają orbitę ziemską, a nie spotykają się z zie-
Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/50
Ta strona została uwierzytelniona.