siące lat, to możemy pojąć, jak małem jest prawdopodobieństwo spotkania się ziemi nawet z taką kometą peryodyczną, która w jednym swoim węźle przecina dokładnie drogę ziemską.
Z poprzedniej statystyki komet wypływa, że przecięciowo 3 komety peryodyczne na 200 lat, które zbliżają się w punkcie przysłonecznym bardziej do słońca niż ziemia, przybywają naszemu układowi, co przez 500 milionów lat uczyniło 7,500,000 komet, z tych zaś znów 180-ta część (mniej więcej, jeżeli przypuścimy jednakowe prawdopodobieństwo wszystkich pochyłości) ma płaszczyzny tylko w granicach 1 stopnia pochylone względem płaszczyzny ekliptyki; takich komet zatem jest około 42,000. Dalej jest pewna liczba komet, które, pomimo znacznej pochyłości płaszczyzn ich dróg, przecinają drogę ziemską w jednym z węzłów. Nie wiemy wprawdzie, ile ich jest, ale gdy wogóle wszystkich dla tych niebezpiecznych przyjmiemy liczbę 10,000, to liczba ta będzie raczej za wielką niż za małą. Wobec tego prawdopodobieństwo spotkania powiększy się 100,000 razy, ale, pomimo to, pozostanie tak małem, iż każdy fakt, możliwy w życiu, każda najproblematyczniejsza wygrana na loteryi, każdy jakikolwiek szczególny rodzaj śmierci, jaki nas jutro spotkać może, jest prawdopodobniejszy od takiego spotkania. Newcomb powiada, iż prędzej ślepy, strzelając w jakiejkolwiek chwili na chybił trafił, trafi kulą przelatującą dziką kaczkę, aniżeli ziemia spotka się z kometą o rozmiarach wyżej przyjętych.
Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/52
Ta strona została uwierzytelniona.