li dokonał się, rzec można, w oczach astronomów.
Wszystkie te fakta mówią nam, iż jądra komet nie są jakiemiś jednolitemi bryłami, jak np. planety i księżyce, ale, że składają się z oddzielnych części tego samego rodzaju, co i cała głowa, lecz być może nieco większych rozmiarów, skupiających się coraz bardziej, w miarę zbliżania się do środka. Że nie mogą to być gazy, mówi nam fakt podziału jądra na dwie zupełnie odrębne części. Możemy zatem powiedzieć, iż jądro komety, a zatem i głowa cała, której części nie różnią się zasadniczo od siebie, lecz jedynie mniejszą lub większą koncentracyą, jest skupieniem oddzielnych fragmentów o niewielkiej masie, prawdopodobnie stałych.
Być może, iż przerwy pomiędzy temi cząstkami wypełnione są materyą gazową, która je łączy w jedną całość. Jeżeli tak jest w istocie, to ten gaz musi być bardzo rzadki, gdyż dotychczas istnienie jego środkami fizycznemi stwierdzonem nie zostało.
Wiadomo, iż światło, przechodząc przez gaz, ulega w niem osłabieniu skutkiem absorbcyi (pochłaniania), oraz odchyleniu skutkiem refrakcyi (załamania). Niejednokrotnie miano sposobność zbadać, czy światło gwiazd, przechodząc przez substancyę komet, ulega osłabieniu i odchyleniu. Rezultaty, otrzymane dotychczas, wszystkie prawie dawały odpowiedź przeczącą. Dotyczy to wszystkich trzech najcharakterystyczniejszych części komety.
Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/64
Ta strona została uwierzytelniona.