Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No243 part8.png

Ta strona została skorygowana.

Że nie musiała to być zaduma wesoła, świadczyły o tem brwi zmarszczone i spojrzenie ponure.
Nagle młodzieniec jakby się ocknął i podniósł głowę do góry.
Zrobił gest rozpaczliwy.
Wzrok zatrzymywał kolejno na każdym z przedmiotów, jakieśmy opisali i wyszeptał głosem tak cichym i słabym, że każde słowo zdawało się westchnieniem...
— Nadszedł czas... ostatnia godzina wybiła...
„Pozwoliłem sobie miesiąca zwłoki aby zrobić jeszcze jednę próbę, aby przedsiewziąć ostatnie jeszcze usiłowanie.
„»Trzydziesty dzień upłynął wczoraj wieczorem....
„Siły moje zużyły się w walce zupełnie.
„Zostałem pobity na głowę i czuję, że nie potrafię się już podźwignąć.
„Cóż mi zatem pozostaje?
„Ostatnie słowo padło!...
„Niczego nie czekam, niczego się spodziewam.
„Ciałem i duszą jestem już w mocy szczególnego, fatalizmu, w mocy okropnego przeznaczenia, jakie mi widocznie sądzono.
„Wyrok jest nieodwołalny...