Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No245 part14.png

Ta strona została skorygowana.

fabryki sedańskie, zdolne były wyprodukować.
Dobrze wypchany pugilares sterczał w prawej kieszeni kamizelki.
Grube palce wystrojone były w cały przynajmniej tuzin pierścionków, ozdobionych rubinami i brylantami, a na nogach błyszczały buty lakierowane zupełnie nowe.
Dodajmy do tego kapelusz jedwabny o szerokich skrzydłach, ten sam, który najpierw spostrzegł był nasz młodzieniec na murawie, dodajmy czerwony skórzany portfel ze złotą klamrą, a będziemy mieli całość kompletną.
Podczas, kiedy mieszkaniec z ulicy du Rocher oddawał się swym obserwacyom, grubas przychodził stopniowo do siebie, oczy jego przestały już latać do okoła a zatrzymały się na blondynie, co stojąc naprzeciwko, przypatrywał się z wielką ciekawością.
— I cóż? jakże się pan czujesz — zapytał znowu?...
Grubas z wielkim wysiłkiem wybełkotał chrapliwie — głosem prawdziwego wisielca:
— Czy się znajduję w mocy dyabła?
Młody blondyn dziwnie się uśmiechnął na to.