Ta strona została skorygowana.
— Przecięto sznurek!.. — wykrzyknął.
— Ależ tak... powiadam panu.
— I któż to zrobił?
— Ja kochany panie — odpowiedział blondyn z ukłonem.
Wypowiedziawszy te słowa, spodziewał się gorącego podziękowania i najżywszej wdzięczności, szykował się więc na przyjęcie ich z elegancką skromnością.
Omylił się najzupełniej.
Blada twarz grubego człowieka rozczerwieniała się nagle, oczy o mało z głowy nie wylazły i przybrały wyraz dziki.