Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No246 part9.png

Ta strona została skorygowana.

dziestym roku, trzeba widzieć przyczynę w miłości...
Blondyn przeczącą poruszył głową.
Ex-wisielec ciągnął znowu:
— Niech no się pan nie zapiera! zdradziła cię kochanka którą ubóstwiałeś, albo spotkało cię inne jakie nieszczęście tego samego rodzaju... l to dla takiej bagatelki, dla takiego, przepraszam za wyrażenie, głupstwa, życie stało się panu ciężarem?
— Zapewniam pana, że jesteś w najzupełniejszym błędzie...
— No więc popełniłeś jedno z tych niewinnych przestępstw, które głupia „sprawiedliwość ludzka” piętnuje i prześladuje, szukasz śmierci dla tego tylko, aby uniknąć spotkania z prokuratorem cesarskim?... Boże! tak jak bym widział... jakiś nic nie znaczący deficyt w powierzonej panu kasie!... Nic prostszego i nic naturalniejszego, a może nie łatwiejszego do naprawy...
Młody blondyn rozczerwienił się nagle.
— Panie! — wykrzyknął z najwyższem oburzeniem — pan mnie znieważasz!...
— Nie miałem wcale tego zamiaru...
— Takie zarzuty!...
— Ależ młodzieńcze, ja cię wcale nie oskarżałem... ja owszem...