Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No250 part12.png

Ta strona została skorygowana.

— Nie mogę odpowiedzieć w tej chwili.
— Dla czego?...
— Bo zależy to od wizyty jaką złożę...
— W jednej z lóż?...
— Tak.
— Kobiecie?...
— Naturalnie.
— W takim razie złóż-że prędzej tę wizytę i postaraj się o pozwolenie przepędzenia dzisiejszej nocy ze mną.
Młody człowiek uśmiechnął się i wyszedł z krzeseł.
Baron de Montaigle, który teraz stał i patrzył za odchodzącym, widział że przechodził około lóż, że nareszcie zastukał do jednej i zaraz mu otworzono.
To zwróciło uwagę protektora panny Formozy, na tę zachwycającą i nadzwyczajnie piękną kobietę, którąśmy wyżej opisali, a której dotąd nie zauważył był jeszcze.
Tak jak i wszyscy, został ździwiony, oczarowany, olśniony... Tak jak wszyscy zadawał sobie pytanie, kto jest to cudo nieznane?
Szczęśliwszy jednak od wielu innych mógł był sobie odpowiedzieć:
— Hrabia ją zna, to się dowiem szczegółowo od niego.