Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No251 part13.png

Ta strona została skorygowana.

— Jestem bardzo zaniepokojony.
— A to dla czego?...
— Bo obiecawszy się margrabinie, nie będę mógł być na kolacyi z Formozą.
— Naturalnie, nie można jednocześnie znajdować się w dwóch miejscach.
— Co ja powiem Formozie?... Ta mała liczy na mnie w tej chwili.
— Powiedz jej cokolwiek bądź... Wymyśl sobie pretekst jaki...
— Kłamstwo na nic się nie przyda, to dziewczyna niezwykle sprytna i od pierwszego słowa domyśli się, że ją oszukuję. m
— W takim razie, powiedz jej prawdę.
— Niepodobna!
— Dla czego?
— Wyobrazi sobie, że ją porzucam dla innej kobiety, rozgniewa się i zagra mi scenę zazdrości ze wszelkiemi szykanami.
— Cóż ci to szkodzi?
— Widocznie kochany hrabio nie znasz Formozy, to pasyonatka a taka uparta, że zdolna czepiać się mnie i iść choćby do margrabiny i skompromitować mnie wobec wszystkich.
— A to przyjemne stworzenie, to rozkoszne jakieś dziecko...