Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No251 part9.png

Ta strona została skorygowana.

Po chwili potem, dwaj młodzi ludzie wchodzili razem do loży parterowej.
— Margrabino — odezwał się hrabia do syreny — pozwól pani przedstawić sobie przyjaciela mojego, pana barona Godefroy de Montaigle, jednego z najlepszych naszych sportsmanów, który gorąco pragnął złożyć ci swoje uszanowanie.
— Kto nosi tak piękne nazwisko, odpowiedziała uprzejme margrabina, ten może być wszędzie pewnym jak najlepszego przyjęcia.
— Choćby w tużurku? wszak prawda? — dorzucił hrabia z uśmiechem.
— Szczególniej w tużurku kochany hrabio, bo toaleta trochę zaniedbana, świadczy zwykle o wielkim pośpiechu.
Twarz barona rozpromieniła się nagle.
Coraz bardziej był zachwycony, bo też margrabina widziana z blizka, piękniejszą była jeszcze jak z daleka przez lornetę.
Pan Godefroy de Montaigle wypowiedział kilka zdawkowych komplimentów i rozmowa stała się ogólną.
— Panie baronie — odezwała się nagle czarodziejka — ja już uważam pana za mego dobrego znajomego. Otwieram salony swoje śmietance pa-