kieszeni dyament, taki jakich używają szklarze, określił nim potrzebny otwór, sięgnął do worka, i wydostał pudełko blaszane, w którem była gałka ze smoły — rozgrzał ją trochę w ręku, nalepił w miejsca określone, potem zaś pociągnął plaster ku sobie a kawałek szkła przylepiony do smoły oddzielił się od szyby...
Spełniwszy zadanie, Pictoupain odwrócił się do pobielacza, aby zobaczyć, jakie też wrażenie na nim uczynił.
— Widzisz jak to ja gram, mój kumie! Mogą mnie szelmy zaprowadzić do Passy i do Melun albo Clairvaux, a ja ich wszystkich zawsze jak najpiękniej wyprowadzę w pole! Jakem Pictoupain, nie boję się nikogo.
— Wiadome rzeczy — mruknął pobielacz z odcieniem ironii.
Żebrak wsadził rękę w otwór i otworzył antabę.
Został jednak wielce rozczarowany, bo drzwi pozostały zamknięte.
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No256 part12.png
Ta strona została skorygowana.