Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No259 part12.png

Ta strona została skorygowana.

owego małego domku, jaki opisaliśmy w poprzednim rozdziale.
Gaston wypuścił ster, którym kierował i przyłożył ręce do oczu, jakby lunetę.
Jakiś przedmiot, którego zdaleka nie mógł rozpoznać, uderzył go i zaciekawił.
Była to jakby biała plama na piasku przed samym domkiem, kąpiąca się w ruchomym krysztale.
— Stop! — zawołał Gaston.
Joson nie umiał po angielsku, zrozumiał jednak doskonale, że miało to znaczyć: stój!
Opuścił wiosła — szalupa zwolniła biegu.
— Patrz no chłopcze, co to tam widać?
— Gdzie? proszę pana.
— Ot tam, u stóp małego domku.
Joson spojrzał w tę stronę.
— O ja wiem dobrze, co to takiego...