Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No263 part2.png

Ta strona została skorygowana.

Uśmiechnęła się słodziutko do pochylonego nad nią ojca.
Gorączka minęła....
Było to prawdziwie rozkoszne dziecko z tej Blanki de Jessains.
Miała zaledwie lat piętnaście skończonych.
Średniego wzrostu, nadzwyczaj zgrabna, miała w całej osobie coś niezwykle miłego.
Cerę miała śnieżnej białości i pyszne bląd włosy spadające aż do ziemi.
W prześlicznych o długich rzęsach oczach, mienił się błękit morza i prowansalskiego nieba.
Bransoleta mogła jej służyć za pasek, a rączka i zgrabna nadzwyczaj nóżka, świadczyły o arystokratycznem pochodzeniu.
Pod tą powłokę nadzwyczajnej piękności, kryła się przepiękna dusza, niezwykła inteligencya i gorące szlachetne serce...
Możemy bez żadnej przesady powiedzieć, że Blanka była ideałem doskonałości.
Pan de Jessains ściskał i całował córkę z podwójną czułością.
Dziecko zdziwiły trochę te nadzwyczajne pieszczoty.
Gorączka i sen zmąciły jej pamięć.
Zaledwie przypominała sobie wczo-