Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No263 part3.png

Ta strona została skorygowana.

rajszą burzę i niebezpieczeństwo, z jakiego cudem prawie wyrwaną została.
Kiedy ojciec opowiedział jej wszystkie szczegóły wypadku, kiedy opisał jej bohaterskie poświęcenie Gastona Castella, młoda dzieweczka krzyknęła i zarzucając ręce na szyję margrabiny rzekła:
— O! jakże pani musi być dumną, jak szczęśliwą z takiego syna!...
Pani Castella odpowiedziała jej na to gorącemi pocałunkami.
Zaraz rano lokaj margrabiny poniósł bilet pana de Jessains do Białego domku z rozkazem, który spełniono natychmiast, bo natychmiast panna służąca stawiła się z ubraniem dla swojej młodej pani.
Blanka powstała z łóżka, ubrała się i uczuła tak zdrową, jak gdyby nic nie wstrząsnęło jej organizmem.
Pan de Jessains nie chciał nadużywać gościnności margrabiny i zamierzał zaraz odjeżdżać do siebie.
Ale pani Castella oparła się temu stanowczo.
— Jesteś pan moim gościem, — powiedziała uprzejmie, — i musisz mi być posłusznym... Nie puszczę państwa przed śniadaniem. Bo czyż nie jest koniecznem prawie, aby Blanka zapoznała się ze swym wybawcą?...