Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No264a part5.png

Ta strona została skorygowana.

świetna, niespodziewana, i przechodziła o wiele marzenia jej ojca.
To też przystał na propozycyę chętnie, ale pod warunkiem, że ślub odbędzie się za kilka miesięcy, to jest, gdy Blanka ukończy rok szesnasty.
Pani Castella jak wiemy spodziewała się, że pan de Jessains położy podobny warunek. Przystała więc na to w imieniu Gastona, który w sąsiednim saloniku oczekiwał z niecierpliwością i obawą, na wynik rozmowy.
Zaraz po szczęśliwym tym wyroku młodzi jako już narzeczeni, przechadzali się ręka w rękę pod rozrzewnionemi oczyma starców, po wybrzeżu morza, które tak teraz spokojne, chciało ich niedawno połączyć ze sobą w śmiertelnym uścisku.
Gaston i Blanka odtąd ciągle prawie to w Białym domku, to w willi Castella, to w posiadłości pana da Jessains, gdzie margrabina z synem przepędzała po dni kilka — byli razem i cieszyli się ze sobą.
Termin ślubu zbliżał się nie tak znowu wolno, jak przypuszczał Gaston z początku — aż i nadszedł nareszcie.
Nigdy bodaj narzeczeni piękniejsi i bardziej w sobie zakochani, nie przystępowali do ołtarza.
Na dziesięć mil na około pozlaty-