Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No265 part3.png

Ta strona została skorygowana.

drze powiadają, jest matką bezpieczeństwa.
Gaston powrócił do Folie-Normand, z pochyloną głową i zamyślony bardzo.
Słowa komisarza policyi zgadzały się zupełnie z jego przekonaniem.
Jakieś nieokreślone, niedobre przeczucie, opanowało go i groziło jego przyszłości,
Ale zanadto się zagalopował, aby się cofnąć.
Zakochany w swojej żonie tak samo jak pierwszych dni po ślubie, nie pojmował jak można jej cokolwiek odmówić.
Przyrzekł jej wczoraj jakże słowa nie dotrzymać? jaki powód wymyślić?
Wiedział naprzód, że go Blanka swojemi wczorajszemi argumentami pobije na głowę, nie chciał więc nawet rozpoczynać kwestyi napróżno.
W dobrze dobranem małżeństwie, nie tylko potrzeba ustępować, ale ustępować z uśmiechem.
Jak wszyscy mężowie zakochani, Gaston skoro tylko znalazł się z Blanką, ani się domyślającą co się dzieje w duszy męża, zapomniał o wszystkiem a na twarzy jego nie pozostało ani śladu przykrego przeczucia.