— Wiem... wiem... — ty szukasz ideałów, a ja ci pokazuję rzeczywistość.
— Pozwól mi poczekać jakiś jeszcze czas przynajmniej.
— Pragnę ci zawsze jak wiesz ustępować we wszystkiem, kochana Blanko... a jednakże w tym razie nie zgadzam się na zwłokę. Czekanie na nic się nie zdało... może owszem pogorszyć tylko sprawę.
— Możnaby sądzić, że chciałbyś jak najprędzej pozbyć się sieroty z domu. Czyż jej obecność już ci tak dokuczyła?...
— Wcale nie — odpowiedział Gaston lekko zarumieniony — chodzi mi jednak bardzo, ażeby Joasia zajęła w świecie właściwe sobie stanowisko, aby rozpoczęła życie ma seryo... Wierzaj mi kochana Blanko, że tylko dla jej własnego dobra odzywam się w ten sposób.
Na podobne oświadczenie, Blanka nie miała nic do odpowiedzenia.
Zadawała się przekonaną i musiała ustąpić...
Ustąpiła też — i chociaż z żalem — zdała całą sprawę na męża, uznała, że zamiast polować po balach na kandydatów małżeństwa, lepiej na nich w Folie-Normand wyczekiwać.
Zaledwie małżonkowie skończyli roz — |
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No269 part6.png
Ta strona została skorygowana.