bny wykręt, musiałabym uwierzyć, że Joasia jest skończoną komedyantką, bo nie można by tak udawać!
— Sądzisz zatem, że nie podejrzewa, ani uczucia ani zamiarów Emanuela?
— Nie wiem nic.
— Nie zrobiłaś w swojej rozmowie żadnej nigdy aluzyi co do małżeństwa?
— Przeciwnie, nie raz napomykałam o tem.
— No i cóż?.
— Joasia była zawsze niewzruszoną. Nie rozumiała albo nie chciała rozumieć... i zawsze znajdzie sposób zwrócić w inną stronę rozmowę.
— Krótko mówiąc, przypuszczasz że nie kocha Emanuela?
— Mam takie przekonanie — przyznaję...
— Nie sądzisz jednak także, aby czuła do niego odrazę!
— O nie! sto razy nie! Taki miły człowiek, nie zrazi nigdy do siebie nikogo...
— No to nie ma nic straconego.
Joasia wyjdzie za niego przez rozum a miłość przyjdzie później.
— Czy nie lepiej by było pozostawić to czasowi?.. — zapytała Blanka.
— Niepodobna.
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No270 part12.png
Ta strona została skorygowana.