Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No273 part10.png

Ta strona została skorygowana.

— Odstępujesz zatem od zamiaru wydania jej jak najprędzej?
— Odstępuję. Stałem się zabobonnym i powiedziałem sobie, że ten kto ją ma pokochać i zostać przez nią pokochanym, znajdzie się sam, bez mojej pomocy.
Blanka klasnęła z wielką radością w ręce.
— A więc, — zawołała, — nawróciłeś się nareszcie i mamy obecnie jednakowy sposób widzenia. Dowodzi to żeś człowiek szlachetny i dobry. Tak, tak, kochany Gastonie, ja bo zawsze wierzę, że małżeństwo jest od Boga przeznaczone — i że gdyby tam wysoko zapisanem było, że ty masz zostać mężem Joasi, owdowiałbyś dla tego, ażeby stało się zadość przeznaczeniu.
Margrabia z bladego stał się zielonym.
— Eh! — wyszeptał, — cóż znowu za żart okrutny.
— Żart to zupełnie niewinny, i wybacz mi go mężusiu, bo jestem taka uszczęśliwiona, że sama nie wiem co mówię. Tak... tak... pozostawmy rzeczy tak jak są, jak najdłużej... Przyznaję, że nie mogłam pogodzić się z myślą rozłączenia się z Joasią! — To kochane dziecko zabrało mi cząstkę