Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No276 part2.png

Ta strona została skorygowana.

więcej potrzeba na wytłomaczenie mojego błędu?...
— I dzisiaj po tylu latach wspólnego pożycia, nie czujesz już nic dla tej, która nosi twoje nazwisko?
— Joanno, od czasu, kiedy cię pokochałem, nie egzystuje już nic dla mnie na świecie.
— Chciałabym temu uwierzyć... Jednak staniesz się winnym i okrutnym, gdy doprowadzisz żonę do rozpaczy!
— A zkąd wiesz, że będzie rozpaczać?...
— Nie przyjmuje się obojętnie opuszczenia przez tego, którego się kochało?... — Blanka kocha cię, uwielbia nawet...
Gaston wzruszył ramionami.
— Cóż znowu?... — odpowiedział pogardliwie. — Nie znasz jej dobrze! — To zupełnie zimna natura, ona takiej miłości nie rozumie...
— Czy jesteś pewnym tego? — spytała Joanna.
— Najpewniejszym....
— No więc ja ci mówię, że się mylisz!... Blanka wydaje ci się zimną, bo jej miłość jest spokojną... — Ale powiadają też, że morze nie jest nigdy spokojniejsze, jak przed burzą... — Żona twoja ufa ci bardzo... — Zasypia spokojnie ufna, że jej szczęście trwać