Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No278 part4.png

Ta strona została skorygowana.

łe znakomicie wszystko, że doprawdy należy się nielada uznanie sprytowi Machiavela w spódnicy.
Niby wódz znakomity, co nie licząc na przypadek, wszystko naprzód obrachowywa i przewiduje, Joanna przewidziała każdy najmniejszy wypadek, w tem wszystkiem co się stało i co wypłynąć z tego mogło.
Podejrzenia Blanki, były jej oddawna wiadome.
Wiedziała, że wzmagały się co dzień, co godzinę.
Nie wątpiła, że margrabina czuwała i, że nastąpi bardzo prędko jakaś awanturnicza niespodzianka.
Ale zamiast się obawiać, pragnęła owszem tej chwili.
Chciała jak najprędzej wyjść z położenia, które się mogło przeciągać do nieskończoności?
Potrzeba było zmusić Gastona do wybierania pomiędzy tą, która należała do niego, ale której już nie kochał — i tą, za którą szalał, ale która jego jeszcze nie była.
Potrzebowała także opuścić dom przybranej matki w takich okolicznościach, aby margrabina przybyć do niej nie mogła.
Wszystko to, zdawało się na pierw-