Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No279 part2.png

Ta strona została skorygowana.

— No cóż, nie odpowiadasz? — zapytała po chwili matka.
— Cóż ja mam odpowiedzieć moja mamo?...
— Możesz i musisz przedewszystkiem złożyć mi najuroczystszą przysięgę...
— Nie, ja nie mogę... ja nie powinienem tego uczynić! — odpowiedział Gaston z mocą.
— Jakto? — krzyknęła blednąc jeszcze bardziej margrabina — jakto, odmawiasz mi zatem?...
— Tak matko... odmawiam ci zupełnie.
— A to dla czego?
— Bo od dawna już powinienem być i jestem panem swojej woli, bo od dawna mam prawo być jedynym sędzią mojego postępowaniu, bo dla tego w twoje nawet najdroższe mi i najszlachetniejsze ręce, nie złożę wolności, którą pragnę w całości utrzymać..
— Tak w złem jak i dobrem, nieprawda nieszczęśliwy szaleńcze?...
— Tak matko, zarówno w złem jak w dobrem pragnę pozostać sobą. Nie jestem już dzieckiem, któreby można prowadzić na pasku — jestem już mężczyzną dojrzałym i jeżeli obiorę złą drogę, obiorę ją z zupełną świadomo-