Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No280 part3.png

Ta strona została skorygowana.

wa, dała znak rozkazujący, aby się przybliżył.


XX.
Matka i syn.

Gaston uczynił zadość poleceniu.
Margrabina ciągle milcząca, wpatrywała się w twarz syna — a wzrok jej dostawał się w głąb sumienia i sprawiał winowajcy nie dające się opisać cierpienie.
— Matko, — szepnął po chwili, — co się to stało?
— Siebie się o to zapytaj... — odrzekła dobitnie margrabina. — Zapytaj swego sumienia, co się dzieje w domu matki twojej i twojej żony?... — Nie chciałam wypytywać służby... nie chciałam nawet słuchać tego co mi chciano opowiadać, ale mam prawo i obowiązek zapytać się oto ciebie!... — Wytłomacz mi te słowa urywane, które Blanka powtarza w malignie...
Zkąd mowa o opuszczeniu?... czemu potargałeś to złote, to gorąco bijące dla nas serce... zkąd wmięszało się w to wszystko imie Joanny?...
— Niestety! matko — odpowiedział z