Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No280 part4.png

Ta strona została skorygowana.

wahaniem margrabia — spotkało nas wielkie nieszczęścia — Blanka na raz stała się zazdrosną.
— Zazdrosną?.. — bez powodu? A zkąd to powracasz tak późno w nocy?
— Z Paryża.
— Gdzie Joanna?
— Opuściła ten dom przed kilku godzinami...
— Czy powróci?
— Zkądże ten odjazd, albo raczej ta ucieczka?
— Joanna widząc się posądzaną, nie mogła pozostawać tu dłużej.
— Czy podejrzenia Blanki są może niesprawiedliwe?
— Nie!.. bo przysięgam ci matko, iż Joanna nie jest bynajmniej moją kochanką.
— To odpowiedź wcale niedostateczna!. — Czyś nigdy nie rozmawiał z nią o miłości?... Czy jest zawsze dla ciebie tem, czem dotąd była i czem powinna pozostać na zawsze?... Czyś ją ciągle i aż do tej chwili uważał jak swoję córkę, albo siostrę swoję?...
Gaston nie mógł się zdobyć na bezczelne kłamstwo, więc wolał zmilczeć zupełnie.