— Jestem zawsze szczerym Eleonoro o czem wiesz doskonale!... Twoje lustro zresztą, codzień cię o prawdzie słów moich zapewnia i potrzebaby być dobrze ślepym, aby tego nie widzieć...
Wdowa zadowolona i dumna, usiadła znowu na kozecie.
— Kochana Eleonoro, — zapytał hrabia, — jakże ci idzie interes?...
— Jak najlepiej.
— Jesteś więc zadowoloną?...
— Byłabym bardzo niewdzięczną, gdybym mówiła inaczej...
— Zdobędziesz zatem niezadługo z jakie sto tysięcy dochodu!...
— Ależ!... kochany hrabio, nie mam wcale takich wygórowanych nadziei. Sto tysięcy liwrów dochodu!... Wielki Boże, a cóż jabym z tem robiła?... Dosyć dla mnie dwadzieścia pięć, a jeżeli nie zajdzie jaka nieprzewidziana katastrofa, zdobędę je w ciągu jakich lat dziesięciu...
— Widzisz kochanko — co to jednak za szczęście, że ten poczciwy Damirau pozostawił cię wdową w kwiecie wieku!...
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No282 part8.png
Ta strona została skorygowana.