Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No283 part5.png

Ta strona została skorygowana.

Komplement rozpromienił na nowo twarz wdówki.
— Więc istotnie młoda i piękna?...
— Młoda i nadzwyczajnie piękna... odpowiedział hrabia.
—Jesteś więc w niej zakochany zapewne?...
— A to mi się podoba!... Cóż to, czy chcesz żebym cię wtajemniczał w moje życie prywatne?... To wcale niedyskretne pytanie.
— Tembardziej niedyskretne, że uwagi na nicby się nie przydały... odrzekła Eleonora z westchnieniem. — Twoja miłość to płomień słomiany co raptem błyska, ale i gaśnie od razu... Ja i o tem wiem coś także przecie. Ale to nie do mnie należy... Kiedyż przyjedzie ta pani? i sama czy w twoim towarzystwie?...
— Zapewne pomogę jej w zainstalowaniu.
— Czy przywiezie ze sobą służbę?...
— Nie, i bardzo byłbym ci wdzięcznym, gdybyś jej nastręczyła jaką odpowiednią pannę służącą.
— Chętnie podejmuję się tego... Ale wiesz kochany hrabio, że będę musiała zapisać nazwisko tej damy na listę moich lokatorów... Wymagają tego przepisy policyjne, od których nie można się uchronić...