Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No284 part5.png

Ta strona została skorygowana.

Zkąd-że znowu!... — Zanadto cię znam kochana Joanno, ażebym nie odgadł, iż chcesz coś ukryć przedemną!... — Znużenie fizyczne, nie męczy cię tak znów bardzo. Czyż nie widziałem cię przebiegającą po piętnaście mil konno, a potem zaraz ubierającą się na bal i tańczącą do dnia białego... Ty masz żelazne nerwy margrabino, zmęczenie przesuwa się po tobie, jak kropla rosy po listku...
— Być może, ale do czego to prowadzisz?...
— Do tego, że w twoim życiu jest jakaś tajemnica.
— A gdyby i tak było?...
— Tak jest napewno i nie zapieraj się napróżno!... — O!... wiem bardzo dobrze, że masz prawo zachowywać swoje tajemnice, istnieją jednakże pomiędzy nami takie zażyłe stosunki...
— Stosunki miłości, nieprawda?... — przerwała Joanna ze źle ukrytą ironią.
— I krwi... — dodał poważnie hrabia.
Joanna bardziej pobladła,.
— No i cóż dalej? — pytała głosem wyzywającym prawie. — Nie wiedziałam, że krew przelana uczyniła mniej twoją poddaną...
— Bynajmniej, ale dowodzi, że w