Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No284 part9.png

Ta strona została skorygowana.

ci powiem, że moje małżeństwo z margrabią Castella, nie było małżeństwem z miłości...
— Domyślałem się tego, chociaż co prawda biedny Gaston był bardzo przyjemnym człowiekiem, był bardzo odpowiednim na męża.
— Przyznam się, że nie oczekiwałam tej pochwały z ust twoich...
— Ależ... mój Boże... dla czegóż nie miałbym oddać mu sprawiedliwości... zwłaszcza teraz?... — Mógł narzekać na mnie to prawda, ale ja nie miałem do niego urazy...
— Uczucie to przynosi ci zaszczyt! — odparła Joanna z ironją — kto wie, może dojdziesz do tego, iż będziesz żałował margrabi?
— O co to, to wcale nie, moja droga, chociażby dla tej tylko przyczyny, że gdyby żył, to mnie z pewnością nie byłoby dziś przy tobie.
Joanna nic na to nie odpowiedziała a po chwili zaczęła znowu.
— Kiedy poślubiłam Gastona Castella, byłam jeszcze dzieckiem prawie, on zaś był już wdowcem wtedy...
— Czy ładną była pierwsza małżonka?... — wtrącił hrabia.
— Znałam ją bardzo mało, utrzymywano jednak, że się odznaczała wy-