Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No287 part10.png

Ta strona została skorygowana.

mień gazowy... Czy nie dałbyś jakiej zaliczki, na rachunek tej przyszłej płacy.
— Masz tu za piętnaście dni naprzód...
— Co? trzydzieści franków!... O! nieba! o nieba, czyż mogę własnym oczom zawierzyć?...


IX.
A la Rigolade.

— A to bal!... — ciągnął Larifla, którego zapał zamiast się uspokoić wzrastał ciągle. — Oh! la! la! Otóż jestem milionerem!... Założę towarzystwo akcyjne... bank jaki... jaki kantor dyskontowy... albo coś w tym rodzaju!... — Kto chce akcyj!... Ja je daję... — Niech no tam zaprzęgają do mojej karety!...
Mówiąc to schował do kieszeni spodni pieniądze i z teatralnym gestem wyciągnął ręce do pana Credencé.
— W moje objęcia przyjacielu!... w moje objęcia!... niechaj cię przycisnę do łona!...